« Poprzedni wpis    |     Następny wpis »

Wywiad z naszą wielokrotną medalistką ME, MŚ oraz złotą z I Igrzysk Europejskich Martą Walczykiewicz. Jak oceniasz min

Jak oceniasz miniony sezon, ME, IE Baku i MŚ w Mediolanie z kwalifikacją olimpijską?

– Myślę, że jest to jeden z najlepszych sezonów w karierze, był tak samo dobry jak zeszyły sezon z finałem w Moskwie.  Początek sezonu, czyli ME nie spełniły moich oczekiwań, zajęłam tam dwa razy 4 miejsce w swojej koronnej konkurencji i w K4 500m. Słabszy start tłumaczyłam sobie tym, że była to zbyt wczesna pora dla mnie. Teraz się śmieje, że o tamtej porze sprinterzy jeszcze śpią. Dlatego tak bardzo zależało mi na dobrym starcie w Baku. Przed wyjazdem podjęliśmy z Trenerem decyzję o moim starcie tylko w K1 200m, jak się później okazało to była dobra decyzja. Odkułam się za wcześniejsze ME i zostałam pierwszą w historii mistrzynią igrzysk europejskich. Eksplozja formy miała nastąpić w Mediolanie i tak się stało, kwalifikacja olimpijska potwierdzona medalem, czego chcieć więcej?

Baterie naładowane na zakończenie czteroletniego cyklu olimpijskiego?

– Naładowane w 110%.  Zajęć brakowało mi przed wyznaczonym terminem pierwszego treningu, a to był znak, że bateria jest pełna. Wakacje zaczęłam dość późno, bo po MŚ wyjechałam na zawody sprinterskie do Portugalii. Później był test przed olimpijski do Rio i dopiero pod koniec września wyjechałam na zasłużone  wakacje.

To wracamy do sportu. Czy nie myślałaś nigdy, żeby na głównej imprezie oprócz K1 200 metrów przygotowywać się również do K1 500m. Wiele Twoich rywalek pływa te dwa dystanse z powodzeniem np. Lisa Carrington?

– Myślałam o tym kilka razy, ale żeby wystartować na głównej imprezie w tej konkurencji musiałabym najpierw wygrać w kraju, niestety obecnie na tym dystansie jestem dopiero 5.  Zawsze pozostaje ta niepewność jak by to odbiło sie na sprincie.  Oczywiście, że w przyszłym roku będę walczyć o zwycięstwo także na 500m.

Czy jesteś zadowolona z podsumowania Pucharu Świata, w którym zajęłaś trzecie miejsce?

– Oczywiście, że jestem. Nie spodziewałam się tego, tym bardziej, że cały cykl składa sie z 3 pucharów świata i mistrzostw świata w konkurencjach K1 200 i 500m. Ja wystartowałam tylko na jednym pucharze w K1 200m i na mistrzostwach świata. Stąd też wynika taka ogromna różnica punktowa, np. między mną a Lisą Carrington. Mam nadzieję, że za rok uda się awansować. Rok temu byłam czwarta teraz jestem trzecia, więc jest progres.

Twoją główną rywalką – przynajmniej na tę chwilę – do złotego medalu na igrzyskach jest Lisa Carrington, jaki masz/cie z trenerem Tomkiem Krykiem plan żeby ją pokonać na IO w Rio?

– Myślę, że do złotego medalu jest więcej kandydatek. To sprint i wszystko może sie zdarzyć, a nie raz już się przekonaliśmy, że igrzyska lubią przynosić niespodzianki. Nie rozmawiałam jeszcze z trenerem na temat ostatecznego planu treningowego. Na pewno dojdzie do takiej rozmowy, może po pierwszych naszych kwalifikacjach, jeśli oczywiście wywalczę prawo startu, a może wcześniej. Osobiście chciałabym poprawić jeszcze bardziej wytrzymałość i ogólną sprawność fizyczną a także siłę maksymalną na sztangach. Oczywiście wszystko skonsultuję z trenerem.

Marto dziękuję bardzo za rozmowę i poświęcony czas. Obyśmy w jeszcze lepszych nastrojach mogły rozmawiać o sezonie 2016 roku.

Rozmawiała Beata Sokołowska – Kulesza

Źródło: http://www.pzkaj.pl/

images (1) images (2) images

 

piątek, 13 listopada, 2015 Aktualności, Kajakarstwo