« Poprzedni wpis    |     Następny wpis »

Najpierw góry – o zgrupowaniu kadry narodowej kajakarek.

Zgrupowaniem we włoskim Livigno kadra narodowa polskich kajakarek rozpoczęła przygotowania do nowego sezonu. W zespole Tomasza Kryka podczas tego zgrupowania, zabrakło największych nazwisk, ale nie zmieniło się podejście trenera do pracy w grupie. Hasło „jeden zespół” nadal obowiązuje i taka była we Włoszech atmosfera.

To, że na pierwsze zgrupowanie seniorskie uczestniczki i medalistki igrzysk w Rio nie pojadą, Tomasz Kryk ustalił już jakiś czas temu. Miał więc czas na zastanowienie się i wybranie młodszych oraz trochę mniej doświadczonych kajakarek. Ostatecznie w góry pojechało 14 kajakarek.

Przynajmniej połowa tej grupy to już seniorki, a że bez znaczących sukcesów w kategorii seniorskiej – co z tego? Karolina Naja w 2009 roku też nie była medalistką MŚ, czy ME seniorów, a po 3 latach została medalistką olimpijską. Od zgrupowania w Portugalii do grupy dołączą: Beata Mikołajczyk i Marta Walczykiewicz – bardzo liczę na ich wsparcie i doświadczenie, którym wesprą młodsze koleżanki – mówio grupie kobiet Tomasz Kryk.

W Livigno dziewczyny się nie nudziły i nie chodzi tu o wycieczki czy zakupy. Na to nie było czasu, bo ten w większości wypełniały treningi na śniegu, w basenie i na siłowni.

Jaką pracę wykonaliśmy? Po prostu trenowaliśmy!!! Podobnie jak w poprzednich latach – krok po kroku. Dużo rozmawialiśmy o treningu, jego celach i zasadach treningowych. Poruszaliśmy problemy diety i zdrowego odżywiania. Nie jestem zwolennikiem określenia „katorżnicza praca”– bo, co to takiego? Trener jest katem a zawodniczki pracują? Jestem zadowolony z ich postawy. To młoda grupa, ale bardzo zaangażowana w trening. Dziewczyny są dociekliwe i bardzo zainteresowane treningami oraz zmianami, które te treningi wywołują. A czy było ciężko? Należy zapytać zawodniczki – mówi trener kadry.

Zatem jak pobyt w Livigno oceniają wywołane do tablicy zawodniczki?

Anna Puławska – Livigno to doskonale miejsce do treningów wysokogórskich, pogoda dopisała i mimo niskich temperatur, ekipa dała radę. Pierwszy tydzień jak zwykle rozpoczęłyśmy od jazdy na snowobordach i nartach, przecierając włoskie stoki, zaczynając aklimatyzować się do wysokości. Od drugiego tygodnia zaczęła się porządna robota na nartach biegowych, siłownia, basen i rozciągnie, trochę gimnastyki węgierskiej. Nowa grupa, dla wielu dziewczyn pierwszy taki obóz, mimo wszystko atmosfera bardzo pozytywna, wszyscy gotowi do ciężkiej pracy.

Paulina Paszek – Moim zdaniem praca była wykonana świadomie i z myślą, że liczy się tu i teraz tak, aby każda jednostka treningowa wykonana była na możliwości każdej z nas danego dnia. Oprócz treningów był czas na odpoczynek oraz integrację.

Samo Livigno i hotel doskonale przygotowane na przyjęcie sportowców. Poza Polkami byli też włoscy pływacy z Federica Pellegrini na czele, kanadyjkarze i kanadyjkarki z Czech. I choć śniegu nie było za wiele, to biegowe trasy przygotowane były perfekcyjnie.

W lutym kadrowiczki czekają pierwsze treningi na wodzie w portugalskim Montebello, skąd wracają 26 lutego i od razu przejdą badania w Instytucie Sportu i Centralnym Ośrodku Medycyny Sportowej.

Beata Sokołowska – Kulesza

czwartek, 9 lutego, 2017 Aktualności, Piłka nożna