







W terminie od 7 do 22 maj 2012 wspólnie z moim synem Krzysztofem pierwszy raz w swojej karierze pojechaliśmy na treningi na Florydę do znanej szkoły Jacka Traversa.
Szkoła mieści sie w No Wake Lane, Groveland około 60 kilometrów od Orlando w dość mocno odosobnionym miejscu. Jest uznawaną za jedną z najlepszych na Świecie. Jack Traves poświęcił całe swe życie dla narciarstwa wodnego i w swej szkole pomógł podnieść poziom dla wielu mistrzów i rekordzistów świata. Aktualnie w Jacka szkole Trenuje Natallia Bernikova reprezentantka Białorusi, która z tygodnia na tydzień pobija rekordy świata w kombinacji. W czasie pobytu Krzysztofa i Joanny na Florydzie Natalia pobiła rekord świata w skokach. I obecnie ten rekord to 58,40 m.
Trening Krzysztofa odbył sie bez większych problemów. Krzyś specjalizuje sie w slalomie wiec większość czasu poświęcił slalomowi ćwicząc go trzy razy dziennie. Trenując ciężko Krzyś technicznie zrobił duży progres co zaowocowało w polepszeniu wynikach a na treningach zaczął systematycznie objeżdżać 14.25m, co potwierdził na zawodach wynikiem 1/13/55. Wynik ten jest równy z minimum kwalifikującym go do startu na Mistrzostwach Europy Juniorów.
Ja z kolei trenowałam równie ciężko niestety na początku drugiego tygodnia podczas treningu slalom upadłam tak niefortunnie , że narta rozbiła mi lewą skroń, co spowodowało spowolnienie treningu. Potem pojawił sie ból kolana co niestety miało wpływ na treningi i przerwę w skokach. Jednak na zawodach skoczyłam blisko swojego rekordu życiowego 38,60m co jest prawdopodobnie nowym oficjalnym rekordem Polski.
Wnioski jakie wyciągnęliśmy z wyjazdu to, że dwa tygodnie treningu to o jeden tydzień za mało. Pierwszy tydzień to jest rozjeżdżenie i przyzwyczajenie sie do warunków, dopiero po pierwszym tygodniu zaczyna sie robić postępy. W szczególności, ze ja nie skakałam przed wyjazdem; wiec pierwszy tydzień był dla mnie tygodniem tylko „prześlizgiwania” się przez skocznie.
Dwa tygodnie były za krótkie by zrobić wielki postęp ale mamy nadzieję, że wiedza wyniesiona z treningów pomoże nam kontynuować podnoszenie poziomu w sezonie.
Na koniec nie było by tego wyjazdu bez pomocy mego klubu Sparty Augustów oraz wsparcia ze strony Polskiego Związku Motorowodnego i Narciarstwa Wodnego. Za co serdecznie ja i Krzyś dziękujemy.
Joanna Wąż