« Poprzedni wpis    |     Następny wpis »

Nowe narty i nowe wyzwania przed Kamilem Borysewiczem

Mistrz Polski Kamil Borysewicz w trakcie przygotowań do sezonu, na obozie w USA, został zaproszony do testowania nowych nart, na których miejmy nadzieję będzie zdobywał dla nas medale w tym roku. Z jednym z liderów polskiej kadry narciarzy wodnych rozmawialiśmy po powrocie do Polski.

Jak przebiegły testy nowych nart, czym się różnią od tych na których dotychczas jeździłeś?

W porządku było i przyznam, że już po pierwszej jeździe mi się bardzo podobało. Nowe skokówki różnią się nie tylko długością, ale także szerokością, co jest sporą różnicą. Moje dawne narty firmy D3 miały 88 cali, a nowe Goodmana mają 93 cale, co jest sporą różnicą. Goodman w odróżnieniu od poprzedniej firmy robi sprzęt pod parametry zawodnika. Najpierw zmierzyli mój wzrost i wagę, ale także dokonali analizy mojej techniki pływania i skakania.

I co te testy dały?

Wynikło z nich, że dzięki nowym nartom mogę osiągnąć większą prędkość. Jest jednak druga strona medalu, bo przez to, że osiągam większą prędkość, trudniej narty opanować. Mają większą powierzchnię nośną. Podczas zgrupowania w USA miałem jednak czas popracować nad tym i dzięki temu pod koniec wyjazdu oddawałem skoki w granicach 60 metrów. Na tym etapie przygotowań to bardzo dobry wynik.

Jeździłeś także na nowej narcie slalomowej. Jak wrażenia?

Nowe narty stworzył dla mnie były slalomista i rekordzista świata Andy Mapple, co dało mi gwarancję, że dostanę produkt od osoby, która wie co powinno się znaleźć w takim sprzęcie. Przyznam jednak, że po pierwszym przejeździe nie byłem do niej przekonany. O wiele trudniej było ją wyczuć w porównaniu do narty Jobe, na której dotychczas jeździłem. Na szczęście na miejscu był sam twórca narty i po kilku dniach testowania i ustawiania narty pode mnie wszystko zaczęło mi wychodzić i byłem z tej narty zadowolony.

A jakie są różnice pomiędzy nową a starą nartą?

Narta Jobe ważyła trochę więcej, przez co głębiej się zanurzała w wodzie co nieco spowalnia przejazd. Narta od Andy’ego pozwalała mi na łagodny i dłuższy skręt przy wyższej prędkości. Na starej narcie miałem problemy przy utrzymaniu odpowiedniej pozycji podczas skrętu. Dodam, że wyniki mówią same za siebie, bo zabrakło mi tylko jednej boi do wyrównania swojego rekordu życiowego, który jest zarazem rekordem Polski – 2/58/11.25. To chyba wszystko co mogę powiedzieć o nowych nartach. Mam nadzieję, że po dłuższym czasie treningów narty będą sprawować się jeszcze lepiej.

6xlti670ubj36f28d

zródło : http://www.motorowodniacy.org/

niedziela, 3 maja, 2015 Aktualności, Narciarstwo wodne