« Poprzedni wpis    |     Następny wpis »

Bez medalu , bez finału – nieudany start naszej czwórki w Rio.

To nie tak miało być. Ale to jest sport – raz się cieszymy a raz jak dziś jesteśny smutni . Nasza wspaniała czwórka dziewczyn tj   Marta Walczykiewicz, Edyta Dzieniszewskiej-Kierkli, Karolina Naia i Beata Mikołajczyk miały miec pewny awans do jutrzejszego finału A  i zdobyć medal Niestety tak się nie stało . Zajęcie IV miejsce w swoim biegu na to nie pozwoliło . Stad też jutro zamiast finału A  ( miejsca I-VI) bedzie tylko finał B czyli walka  omiejsce VII – XII.

Po biegu Prezes PZKaj .J. Bejnarowicz powiedział

– To wielka porażka. Przecież ta „czwórka” powinna wygrać złoto. Jeszcze nie wiem, co się stało, ale podejrzewam, że ktoś nie wytrzymał psychicznie ”

i kolejne  komentarze

Marta Walczykiewicz, Edyta Dzieniszewska-Kierkla, Karolina Naja i Beata Mikołajczyk miały przerwać passę czwartych miejsc „czwórki” na igrzyskach. Polska osada tuż za podium kończyła olimpijskie zmagania w Sydney w 2000 roku, w Atenach cztery lata później, po kolejnych czterech latach w Pekinie i przed czterema laty w Londynie. Teraz zawodniczki trenera Tomasza Kryka zajęły czwarte miejsce w półfinale. I w sobotę popłyną tylko w finale B.

– Co ja mam powiedzieć? Jestem załamany, nie wiem co się stało – mówi Broniewski. – Nie umiem tego wytłumaczyć, po cichu myślałem o złotym medalu. Kompletnie nie rozumiem tej sytuacji – dodaje. – Przecież na igrzyskach w Londynie i Pekinie czwórka w podobnym składzie zajmowała czwarte miejsca, przegrywając brązowe medale tysięcznymi częściami sekundy. Biorąc pod uwagę potencjał osady, obecność w niej aż trzech medalistek sprzed kilku dni (Walczykiewicz zdobyła srebro w „jedynce” a Mikołajczyk i Naja – brąz w „dwójce”), wydawało się, że może być tylko bardzo dobrze. Ta czwórka od dawna nie schodziła z podium Pucharów Świata, a ostatni, w Montemor, wygrała – mówi Broniewski.

A na koniec trener kadry kobiet T. Kryk

minęło 48 godzin od wyścigu Eweliny Wojnarowskiej w jedynce, w którym nie awansowała do finału. I my dopiero w piątek planowaliśmy usiąść i porozmawiać. Bo dopiero w piątek dała sygnał, że jest na to gotowa, bo wszystko przemyślała i znalazła przyczyny takiego startu. Z czwórką będzie podobnie. One wiedzą, kto zawinił, ja też wiem. Ale najpierw trzeba rozliczyć się przed sobą, a później z drużyną. Dopiero po tym może przyjść czas na rozmowy z ludźmi z zewnątrz. Przegraliśmy techniką. Zawiodła równowaga przy bocznej fali. Mieliśmy z tym już problemy w przeszłości.

Cóz taki jest sport

piątek, 19 sierpnia, 2016 Aktualności, Kajakarstwo